poniedziałek, 22 października 2012

Nie lubię poniedziałku;)

Z tym poniedziałkiem to tak bywa różnie... u mnie już nawet w niedziele późnym popołudniem odzywa się syndrom "poniedziałku"... trudno po leniwym weekendzie przejść do zadań spacjalnych baaa albo nawet nadzywczajnych. Zaczyna się odliczanie i każdy w głowie ma myśl..."byle do piątku"...ale co zrobić aby pokonać syndrom lub nieco go oszukać? Nie ma to jak wstać prawą nogą, napić się ulubionej kawy, zrobić ładny i staranny makijaż i pomyśleć pozytywnie co mnie spotka dobrego? bo przecież szklanka jest zawsze do połowy pełna. Dla mnie pozytywne będzie to, że zamiast w weekend to we wtorek udam się do kina aby sprawić, że te robocze dni mogą być też przyjemne. Notabene polecam "wtorkowe kino" też z powodu ekonomicznego..są tzw. tanie wtorki w jenej z kinowej sieci. Banalnym aczkolwiek sprawdzonym tematem jest spacer po pracy...relaksuje i odpręża... ale my często zapominamy o tych prostych sprawach wciąż pędzimy...wciąż chcemy więcej...podążamy bardziej za tym by mieć niż być...jednak gdy nadejdzie chwila refleksji okazuje się, że im więcej mamy tym mniej znamy samych siebie...Tym mniej korzystamy  z życia, tym mniej dotykamy tych najczystszych uczuć. Praca i stresy czasami nam to wszystko odbierają ale nie dajmy się. Życie musi mieć smak i każdy z nas musi korzystać z niego w pełni...bo nic dwa razy się nie zdarza... Zatem jeśli coś mamy zrobić to zróbmy to dla siebie dla innych...bądźmy spełnionymi i szczęśliwymi ludźmi nie tylko przy poniedziałku;)




                                                   Gorąca czekolada w dżdżysty poranek


Proste śniadanie


                                                                Miłego poniedziałku!

3 komentarze:

  1. Witam poniedziałkowo :) A ja w pracy i jeszcze tylko 4,5 godziny i do domku. A w domku czeka pies i idziemy na grzyby, bo podobno od jutra u Nas juz bedzie padało :) Pozdrawiam.
    Dorota z Sielankowego Dziergania

    OdpowiedzUsuń
  2. Też lubię chodzić do kina w tygodniu :) U nas od poniedziałku do piątku tańsze bilety :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dokładnie, jest tak niestety że żyjemy od weekendu do weekendu, ale to jest chore, przez to skracamy sobie zycie tak naprawdę. Jest cięzko "żyć w tygodniu" ale mozna - trzeba się tego nauczyc, to wymaga też jakiegoś samozaparcia - bo nie chce się często po pracy nic robić - ale jak się własnie pójdzie na spacer czy do kina, to okazuje się że zwykły dzień tez może być długi i przyjemny i nie sprowadza sie tylko do pracy. pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń