Witajcie Kochani,
dawno mnie nie było w tej blogowej sferze...ale duże się działo. Cały czas rozwijam swój sklep, tępo jest szybkie, poznaje wielu ciekawych ludzi. Lecz wciąż miejscem dla największego relaksu jest nasze mieszkanie. Choć nienawidzę szczerze zimy to wylegiwanie się na kanapie pod kocykami, wśród miękkich, wełnianych poduch idzie mi całkiem nieźle. Niestety taki błogostan sprawił, że wystąpiło u mnie bezwstydne lenistwo. Tydzień rozpoczęłam od wolnego, wszak praca poczeka...Jutro następny pretekst aby wylegiwać się w dresie i ciepłych skarpetach w góralskie wzory. W tym roku nie miałam choinki, lecz upragnione stare narty z duszą, ozdobione girlandą z szyszek, skarpetą oraz światełkami. Klimat zimy, świąt został wprowadzony. Myślę, że tak szybko nart nie schowam bo wyjątkowo sprawdzają się w roli nietuzinkowej dekoracji.
Kochani życzę Wam wielu inspiracji i cudownych chwil.
Pięknie... ciepło :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się okrągły stół. Coraz bardziej... :-D a butelka brązowa na stoliku? Skąd?
OdpowiedzUsuńSchować takie narty, to grzech ;) Zostawiłabym je na znacznie dłużej. Pozdrawiam w nowym już roku - M.
OdpowiedzUsuń