czwartek, 24 października 2013

Tak sobie myślę...

czyli pokój w domu rodziców stworzony dla chwil relaksu...przyjemnej lektury , rozważań ważnych i niepoważnych oraz miejsce wirtualnych przygód. Biurko przerobione z dawnej szafki zostało "ubrane" w tkaninę w robaczki i inne stwory, wyjątkowo ciekawa nowość w Ikei, krzesełko dostało oparcie, sam Tata sobie tak zmontował, sofa latem ubrana w pasiastą tkaninę Laury Ashley teraz zyskała narzutę z Ikei o jasne barwie i prostej strukturze. Okna też trochę bardziej w jesiennej odsłonie, a przez okno widok niezastąpiony...Ogród jesienią staje się jeszcze bardziej tajemniczy...Teraz kawa przy książce nabiera dekadenckiego smaku...i tak sobie myślę, że Rodzice są zadowoleni z małej metamorfozy pokoju i dla Nich i dla Gości...















A kot jest zachwycony...smacznie śpi...

Pozdrawiam serdecznie...

6 komentarzy:

  1. Ta komodka w rogu jest urocza.;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta komodka w rogu jest urocza.;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana , nie gniewaj się ,alee .. krzesło i biurko do mnie nie przemawia , za to reszta jak najbardziej tak ! :-) Wszystko w koło jest śliczne i idealnie dobrane :-)) Uściski !

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozumiem, choć na żywo dla mnie to właśnie to biurko i krzesło robią klimat:) choć tu może tego nie widać ale najważniejsze, że jest biurko bo właśnie główny cel tego pokoju:) szkoda, że akurat tego dnia było tak pochmurnie...
    Buziaki dla Was

    OdpowiedzUsuń
  5. W takim pokoju miło jest usiąść z książką czy gazetką przy kawce.
    I do tego te widoki za oknem!
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  6. Ania koniecznie idz zrób :))) wpadne podziwoać :)))
    ...a kocurek jest sliczny ...:))))

    OdpowiedzUsuń